Dlaczego vintage?

IMG-1096

Zastanawiałam się kiedyś nad tym co kusi mnie w przedmiocie, który przetrwał przeprowadzki, zmiany mody, a przede wszystkim imieniny u cioci Grażyny w 74’

Dlaczego tak bardzo cenię vintage?

W moim przypadku, jest to chyba potrzeba zakotwiczenia, posiadania korzeni na których mogę zbudować swoją nową wartość. Dzięki obecności przedmiotów, które pamiętają inne życie czuję, że jestem skądś, a dokładając do tej wartości swoją cegiełkę, mogę być częścią tego designerskiego kosmosu. Czuję dumę, kiedy z gąszczu przedmiotów otaczających mnie na co dzień, mogę wyłowić takie, które opowiadają mi jakąś historię. Swoim bliżej nieokreślonym, szóstym zmysłem potrafię znaleźć ten jeden przedmiot, w który ktoś z mojego twórczego plemienia tchnął duszę.

Wszystko zaczęło się od historii małej sofy stojącej smutno pod śmietnikiem na podwórku mojej kamienicy. O tym, że ten cud o wyjątkowych walorach jest leżanką zaprojektowaną na własne domowe potrzeby przez Edmunda Homę, dowiedziałam się znacznie później. Potem poszło już z górki: ktoś odda biblioteczkę, jeśli zniesie się ją z trzeciego piętra, a inny ktoś sprzeda meble, które idealnie odpowiadają moim współczesnym potrzebom biurowym.

Rzeczą oczywistą jest, że nie wszystko co stare, stanowi wartość samą w sobie, jednak dobrze, że dla niektórych “złoto jest tym co się świeci”, bo dzięki temu, dla mnie zostaje oszlifowane drewno.